Biografie

Biografia Jana Twardowskiego



Jan Twardowski urodził się 1 czerwca 1916 roku w Warszawie. Miał trzy siostry: dwie starsze i jedną młodszą. Sam, gdy opowiada o sobie, mówi, że miał dobre siostry i dobrych rodziców, wzruszające święta. Głęboka pobożność matki dominowała w rodzinie. "Patrzę na swój tak odległy w czasie dom i nie widzę w nim okrutnych ludzi. Nie wyrastałem w strachu przed złem, nie ścigało mnie ono w dzieciństwie ani na jawie, ani we śnie". Wyrastał w dobrej atmosferze. Nazywa siebie rozpieszczonym dzieckiem Pana Boga. Należał do samotników, nie prowadził bujnego życia towarzyskiego. Nie miał powodzenia u kobiet, szczęście miał do takich, które potrzebowały się zwierzyć, szukały pomocy, rady. Od wczesnego dzieciństwa pasjonowała go przyroda, zachwycał się wszystkim, co go otaczało, w tym świecie czuł się swobodnie. W świecie ludzi cechowała go nieśmiałość, brak pewności siebie. Bliski kontakt z naturą umożliwiały mu wyjazdy do brata matki, który miał niewielki majątek pod Warszawą. Tam, jako chłopiec, spędzał swoje wakacje. Uczył się rozpoznawać zwierzęta i rośliny, zbiory botaniczne gromadził w zielniku. Uwielbiał książki przyrodnicze i historyczne. Lubił też czytać baśnie Andersena, nie znosił baśni braci Grimm ze względu na zawarte w nich okropieństwa, przemoc. Czytał właściwie wszystko: Żeromskiego, Kraszewskiego, Sienkiewicza, Prusa, Orzeszkowa, Reymonta, nawet Rodziewiczównę. Nie przepadał za Gombrowiczem. Fascynowała go poezja Syrokomli, Słowackiego, Mickiewicza, w późniejszym okresie Lenartowicza, Lechonia, Baczyńskiego, Kamieńskiej, księdza Baki, Sępa Szarzyńskiego. Sięgał także po utwory Miłosza, Różewicza, Herberta, Szymborskiej. Lubił humor Kornela Makuszyńskiego, Marka Twaina. Ukończył Państwowe Gimnazjum Matematyczno-Przyrodnicze im. Tadeusza Czackiego w Warszawie. Tam w roku 1936 zdał maturę. Już jako licealista próbował pisać wiersze. W latach 1931-1936 był współredaktorem pisma młodzieży szkolnej "Kuźnica Młodych", w 1937 r. rozpoczął studia polonistyczne na Uniwersytecie Warszawskim, w tym też roku wydal swój pierwszy tomik wierszy zatytułowany "Powrót Andersena". Podczas wojny walczył jako żołnierz AK, uczestniczył w powstaniu warszawskim. W 1945 r. wstąpił do Seminarium Duchownego w Warszawie (zaczynał w Seminarium w Czubienie), święcenia kapłańskie przyjął 4 lipca 1948 r. W 1947 r. ukończył studia polonistyczne, pisząc pod kierunkiem prof. Wacława Borowego pracę magisterską o "Godzinie myśli" Juliusza Słowackiego. Pierwszą parafią ks. Twardowskiego był Żbików, peryferyjna dzielnica Pruszkowa, pracował tam ok. 6 lat, opiekował się także dziećmi niepełnosprawnymi. Następnie znalazł się w kościele na Żoliborzu, potem w kościele Matki Boskiej Nieustającej Pomocy na Saskiej Kępie i w Kościele Wszystkich Świętych przy placu Grzybowskim. Od 1 sierpnia 1959 r. jest rektorem kościoła sióstr Wizytek na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Wybrał prowadzenie mszy oraz kazania dla dzieci. Nigdy nie należał do żadnej partii czy związku politycznego, związany był jedynie z "Kuźnią Młodych" jako pismem społeczno-literackim. Raziła go endecja, uległ natomiast legendzie Piłsudskiego, był jego zwolennikiem. Po wojnie wydal m.in.: "Wiersze" (1959), "Znak ufności" (1970), "Zeszyt w kratkę. Rozmowy z dziećmi i nie tylko z dziećmi" (1973), "Niebieskie okulary" (1980), "Który stwarzasz jagody" (1983), "Na osiołku" (1986), "Nie przyszedłem pana nawracać. Wiersze 1939-85" (1986), "Sumienie ruszyło" (1989), "Niecodziennik" (1991), "Nie martw się" (1992), "Wiersze" (1993). Jego utwory są przeznaczone dla dzieci, młodzieży oraz dorosłych. Woli jednak pisać dla dzieci. Dla nich przeznaczył m.in.: "Zeszyt w kratkę", "Patyki i patyczki", "Kasztan dla milionera", "Dwa osiołki", "Kubek z jednym uchem". Chce prostym językiem wyjaśnić dzieciom Ewangelię. Sam poeta twierdzi, że pisze tylko podczas wakacji, kiedy odrywa się od wszystkiego i odpoczywa. Nazywa siebie księdzem, który pisze wiersze. Poprzez nie szuka kontaktu z ludźmi, jest to także sposób porozumiewania się z Bogiem. Jego poezję czytają wszyscy: od najmłodszego po najstarszego, nikt nie pozostaje obojętny na niezwykłą filozofię wpisaną w jego utwory. Był zawsze optymistą, do tego stopnia, że nie wierzył w rozpoczęcie drugiej wojny światowej. Był przekonany, że do niej nie dojdzie. Zawsze miał poczucie istnienia Boga, nigdy nie przeżył momentu zwątpienia. Jego życiu towarzyszy przeczucie, że widzi Boga, że z Nim obcuje, że On uczestniczy w jego losie. Nigdy Boga nie widział, ale dostrzega Jego działanie w tym, co się z nim samym dzieje. Wierzy w zwycięstwo dobra nad złem, w to, że na świecie jest więcej ludzi dobrych niż złych. "Ja zawsze widziałem sens życia. (...) Nie buntowałem się, tylko dziwilem". Wielkość Boga, według poety, tkwi w Jego tajemniczości. Owa tajemniczość zawsze go pociągała, nigdy jednak nie stawiał Mu pytań, nie starał się Go zrozumieć, gdyż wiara jest ślepym zaufaniem Bogu, posłuszeństwem: Nie rycz jak osioł nie drzyj jak żaba wytrwaj choć nie wiesz jak choćby się cały Kościół zawalił Bogu się mówi - tak Jeśli człowiek zrozumiałby Boga, wtedy Bóg przestałby być Bogiem. Tajemnice są czymś, co przerasta człowieka, ale sprawiają, ze świat jest ciekawy. Ksiądz Jan Twardowski jest przekonany, że cierpienie ma sens, jest potrzebne dla naszego dobra. Wierzy w istnienie sprawiedliwości Bożej. Polega ona na nierówności, która sprawia, że ludzie są sobie nawzajem potrzebni. Dla księdza Twardowskiego miłość jest dowodem na istnienie Boga. Miłość wymaga cierpliwości, to wielka uwaga poświęcona drugiej osobie. "Ktoś powiedział, ze miłość jest bezinteresownym oddaniem się komuś drugiemu. Ale miłość jest też pokorą. Uczy wysłuchiwania, nie gniewa się, przebacza, nie zniechęca się mimo upokorzeń. W miłości nawet zadany ból, choć jest bólem, to leczy i pomaga". Jest "jednym z cierpień, chociaż jest szczęściem - na ten paradoks nie ma rady". Prawdziwa miłość to tęsknota człowieka za szczęściem. W swej najgłębszej istocie jest to nieuświadomiona tęsknota za Bogiem. Do miłości jest podobna wiara, jest to ciągłe szukanie, ciągłe wątpliwości, niepokój, rozdarcie. Poeta stwierdza, że największym dramatem człowieka jest to, że przestaje kochać. Radzi więc kochać do końca życia, nie szukając nawet wzajemności. Miłości trzeba się uczyć, podobnie jak trzeba się nauczyć tolerancji, która nie może być bezkrytyczna, gdyż wtedy staje się niebezpieczna. Tę prostą filozofię życiową, ale jakże piękną, można odnaleźć we wszystkich wierszach Jana Twardowskiego, laureata Orderu Uśmiechu. W "Elementarzu księdza Twardowskiego" czytamy: "Nie bardzo zdolny do pisania wierszy patriotycznych zrozumiałem, ze mam pisać o Bogu - i to jest religijna liryka.(...) Pisze językiem niedzisiejszej poezji i niedzisiejszej krytyki literackiej. Lubię wiersze serdecznie niemodne i szczęśliwie zapóźnione. Tęsknie za humorem, który uczy pokory, pozwala śmiać się z samego siebie, ratuje od patosu, tak bliskiego dawnej poezji religijnej, pozwala spojrzeć z uśmiechem nawet na dramat". Grzegorz Leszczyński nazywa poezję księdza Twardowskiego "życiopisaniem". Są to utwory mające charakter notatek robionych niekiedy na gorąco, pod wpływem rozmów, doświadczeń, obserwacji; są zapisem intymnej modlitwy, okruchem przemyśleń, są zamyśleniem. W wiersze wpisany jest model intymnego przezywania wiary. Podstawą jest przeżycie religijne, przekonanie, że Bóg istnieje. Wiara Twardowskiego nie jest jednak pozbawiona pytań i problemów - człowiek przecież odczuwa potrzebę wiary i jednocześnie rozmija się z nią. Wiersze te należy czytać przez pryzmat osoby twórcy - człowieka skromnego, pochylonego nad ludzkim losem, solidarnego z ludzkim cierpieniem, urzeczonego życiem. Mówią o sprawach ważnych, które realizują się w ludzkim życiu. Są to: wiara, miłość, nadzieja, cierpienie, śmierć, samotność. Nie ma w nich jednak żadnego moralizowania, spekulacji teologicznych, dewocji, każdy wiersz jest raczej zaproszeniem do rozmowy, w której autor dzieli się z kimś bliskim swoimi przemyśleniami, przeżyciami, pytaniami, poszukiwaniami, obserwacjami, wynikającymi także z faktu, ze jest księdzem. Jedne z ważniejszych wydań: 1937 — Twardowski wydaje pierwszy tomik wierszy „ Powrót Andersena” (Warszawa, F. Hoesick) — wznowienie wydane w 1999 roku przez Ludową Spółdzielnię Wydawnicza, 1982 — wydanie „Rachunku dla dorosłego” (Warszawa, LSW, wznowienie 1999) 1996 — Tom poezji „Przed kapłaństwem klękam” (Warszawa, Lumen) 1999 — ukazują się dwa tomy „Miłość miłości szuka. Wiersze 1937 — 1998”, które opracowała A. Iwanowska (Warszawa, Poznań PIW, Księgarnia św. Wojciecha). 2001 — „Przezroczystość. Wybór wierszy” — opracowanie A. Sulimowski (Kraków, Znak); nakładem Ad Oculos (War-szawa, Rzeszów) zostaje wydany zbiór wierszy i prozy „Kalendarz”, ukazuje się tez tomik „Uśmiech na gwiazdkę” — proza i wiersze dla dzieci (Warszawa, WAW).