Język polski

Przeszłość- jest to dziś, tylko cokolwiek dalej (C. K. Norwid). Rozważ uniwersalność postaw i wartości, które odnalazłeś w literaturze różnych epok.



Człowiek w swoim życiu staje przed różnymi wyborami. Musi podjąć decyzję, która niejednokrotnie ma wpływ na całe jego póĄniejsze życie. Łatwo żyje się gdy wokół nas panuje ład i porządek. Nikt wtedy nie podważa naszych poglądów i nie zmusza nas do podejmowania „niewygodnych decyzji” Ale przeważnie tak nie jest i człowiek w końcu musi podjąć ostateczną decyzję, wyrazić zdanie na jakiś temat. Tak też dzieje się w utworach literackich, bohaterowie muszą zdecydować, wybrać jedną z alternatyw. Być czy mieć ? Przetrwać czy zginąć ? Kochać czy nienawidzić ? Człowiek żyjąc w określonej rzeczywistości powinien ułożyć sobie pewną hierarchię wartości. Inaczej będzie mu się ciężko żyło, nigdy nie będzie miał pewności, czy podejmowane przez nie niego wybory są słuszne. Na potwierdzenie tego, że człowiek musi podejmować decyzje i obraca się w świecie wartości pragnę przytoczyć tragedię Sofoklesa pod tytułem „Antygona”. Antygona to główna bohaterka tragedii. Jest to osoba stanowcza, odważna, wierna swoim zasadom. Staje przed trudnym wyborem czy pochować zwłoki brata Polinejkesa, uznanego za zdrajcę, czy też nie. Wybiera to pierwsze, ponieważ jej miłość do brata była ogromna. Bohaterka nie kierowała się własnym dobrem. Doskonale wiedziała, że jeśli to zrobi, to zostanie skazana na śmierć, gdyż sprzeciwiła się władcy, złamała jego nakaz. Jej postawa jest godna podziwu i każdy człowiek w dzisiejszych czasach też by tak postąpił. Bo miłość jest najważniejsza. Z kolei w powieści Josepha Conrada „Lord Jim” bohater staje już przed innym wyborem, wybiera uczciwość. Jim to główna postać tej powieści. Jest to syn pastora, wychowany w domu ceniącym prawdę, uczciwość. Bohater od dziecka pragnął zostać marynarzem, przeszedł praktykę na statku szkoleniowym, a po dwóch latach został pierwszym oficerem na „Patnie”. Jego życiowy wybór dokonał się właśnie na tym statku. Jim pełnił nocną wartę. Statek spokojnie płynął do Perimu. A jego pasażerowie spali. W pewnym momencie statek w coś uderzył. Jim po wstrząsie udał się , z polecenia kapitana, na dziób, by sprawdzić ewentualne uszkodzenia. Podnoszący się stan wody uzmysłowił mu, że statek może być przedziurawiony. Poziom wody coraz szybciej podnosił się. Cała załoga nie budząc pasażerów, spuściła łodzie i odpłynęła, wśród nich był również Jim. Wkrótce uciekinierzy stracili z oczu światła „Patny” , co upewniło ich, że statek zatonął, Zrozpaczony Jim chciał wyskoczyć z łodzi i popłynąć na miejsce gdzie był statek, jednak tego nie zrobił. Kiedy dopłynęli do Perimu zostali wezwani przez szefa kapitanu- kapitana Elliota. Wszystkim odebrano certyfikaty. Kapitan i trzej oficerowie uciekli, natomiast Jim został w mieście i czekał na rozprawę w sądzie. Postawa bohatera jest godna podziwu, gdyż nie bał się on odpowiedzialności, ja gdybym była w takiej sytuacji też bym tak postąpiła, ale w dzisiejszych czasach mało kto odważyłby się na taki czyn. Niestety ludzie boją się odpowiedzialności za to co zrobili i nikt nie przekona ich do tego żeby zmienili swój stosunek, jedynie może się to stać gdy doświadczą jakiegoś cierpienia, zawodu. W kolejności omówię historię doktora Tomasz Judyma z powieści Stefana Żeromskiego „Ludzie bezdomni”. Judym był to syn ubogiego, uzależnionego od alkoholu warszawskiego szewca, wychowywany przez zamożną ciotkę, która umożliwiła mu dostęp do szkoły, właśnie dzięki niej został lekarzem. Kiedy go poznajemy przebywa on na praktyce lekarskiej w Paryżu. Po rocznym pobycie doktor wraca do Warszawy. Pewnego razu zostaje zaproszony do doktora Czernisa na zebranie, które odbywa się co dwa tygodnie, warszawscy medycy dzielą się swymi obserwacjami i doświadczeniami z pracy zawodowej. Tomasz idzie tam z napisanym przez siebie referatem opartym na doświadczeniu i praktyce zdobytej w Paryżu oraz na obserwacjach warunków w jakich żyje paryska i warszawska biedota. Myślą przewodnią wystąpienia Judyma jest sugestia, iż lekarze nie tylko swym działaniem, ale również interwencjami u odpowiedzialnych za to osób są w stanie zmienić opłakany stan higieny w zakładach pracy i siedliskach biedoty. Zebrani lekarze oburzają się na tego typu wypowiedzi i uznają Judyma za „unoszącego się w obłokach”. Doktor po dwu miesięcznym pobycie w Warszawie pracuje w jednym ze szpitali i jednocześnie wynajmuje lokal, gdzie prowadzi swój gabinet. Przez pięć miesięcy w gabinecie tym nie pojawia się żaden pacjent. Judym zdaje sobie sprawę z tego, iż brak pacjentów, jest „zasługą” jego pamiętliwego odczytu. Pewnego dnia spotyka doktora Chmielnickiego- lekarza, którego poznał u doktora Czernisza. Ten proponuje mu posadę asystenta doktora Węglichwoskiego w Cisach, zgadza się od razu. Tomasz przyjeżdża do Cisów, zapoznaje się z całą sytuacja jaka jest w tamtejszym regionie. Pomaga ludziom, chodzi do nich na wizyty. Sytuacja tych ludzi jest okropna, chorują na malarię, suchoty. Doktor dochodzi do wniosku, że przyczyną malarii są stawy, które mieszczą się na skraju uzdrowiska. Prosi właściciela stawów, pana Krzywosąda, który jest administratorem zakładu aby osuszył stawy. Jego prośby spełzają na niczym. Pewnego dnia Judym przechadzając się brzegiem rzeki dochodzi do stawów, spotyka ta pana Krzywosąda i pana Węglichowskiego, dyrektora uzdrowiska., prosto w oczy „rąbie” im całą prawdę o ich postępowaniu i bez skrępowania krytykuje ich działalność i zakłamanie. Wywołuje to u obu „starców” wielkie oburzenie. Krzywosąd traci panowanie nad sobą w momencie, gdy doprowadzony do „szewskiej pasji” Judym nazywa go „starym osłem”. Wówczas rzuca się na Tomasza, ten jednak jest szybszy popycha administratora, i ten ląduje w zabłoconym stawie. Po tym wydarzeniu Judym dostaje wymówienie. Wyjeżdża do Warszawy, ale na stacji spotyka swojego starego znajomego, inżyniera Korzeckiego, ten zaprasza go do siebie do Sosnowca. Korzecki załatwia mu pracę przy kopalni. Doktor zajmuje się chorymi pomaga im. Kiedy pewnego dnia zostaje w mieszkaniu, młodego gimnazjalistę, który prosi go aby ten pojechał do jego matki. Doktor zgadza się, chociaż ludzie ci mieszkają w podupadły dworku, nie mają pieniędzy. Jednak Tomasz nie może pomóc tej kobiecie, gdyż jest ona chora na suchoty i już nic nie można zrobić. Judym wyjeżdżając z Cisów, opuścił swą ukochaną, którą poznał jeszcze w Paryżu. Kiedy Joasia, bo tak ma na imię jego ukochana, przyjeżdża do niego i wyznaje mu swoją miłość, pragnie z nim zostać do końca życia i wspomagać go w jego pracy dla dobra ubogich robotników .Doktor odrzuca tą propozycję, gdyż: „Nie mogę mieć ani ojca, ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, którą bym przycisnął do serca z miłością, dopóki z oblicz ziemi nie znikną te podłe zmory. Muszę się wyrzec szczęścia. Musze byś sam jeden. Żeby obok mnie nikt nie był, nkt mię nie trzymał!”. Postawa Judyma jest niewątpliwie postawą piękną i szlachetną, nastawioną na dawanie z siebie wszystkiego co najwartościowsze, bez oglądania się na zapłatę, na nagrodę. Oczywiście, oceniając postępowanie doktora w kategoriach zdrowego rozsądku, można zwrócić uwagę na wiele minusów takiej postawy: Judym przecież przegrywa swoje życie, traci możliwość zrobienia kariery, odrzuca miłość Joasi, rezygnuje z możliwości osiągnięcia stabilizacji życiowej. Jednak do końca pozostaje czysty i wierny swoim przekonaniom. Zbliżając się do mety omówię jeszcze postawy dwóch bohaterów powieści Alberta Camusa „Dżuma” doktora Bernarda Rieux i Jeana Tarrou. Doktor w momencie rozpoczęcia akcji już dokonał wyboru , wie czego chce. Jest lekarzem a sytuacja, której musi sprostać to choroba. Motywem jego działania jest poczucie obowiązku i niezgoda na niesprawiedliwość. Jego postawa (poświęcenie, ofiarność, narażenie własnego życia dla innych, pogodzenie z utratą bliskich) nie był wynikiem wiary w Boga. Doktor uważał ją za przejaw wygodnictwa, wiara pozwalałaby zostawić wszystkie sprawy Bogu. Dlatego walczy z dżumą. Traktuje to jako swoją ludzką powinność i obronę godności człowieka. Doktor dokonał wyboru poświęcił się dla ludzi a zrezygnował z wyjazdu z żoną. Zachowanie doktora Rieux może być wzorem dla póĄniejszych pokoleń, dla lekarzy, ale także dla prostych ludzi. Drugi bohater „Dżumy” Jean Tarrou wspomina w powieści w jakich okolicznościach dokonał wyboru swej postawy życiowej. Syn prokuratora miał przed sobą szansę pójść ślady ojca, dlatego pewnie ten często zabierał go na salę sądową. Młody Tarroue był świadkiem żądania przez ojca kary śmierci. Od tego momentu wybrał walkę z wszelkimi formami kary śmierci. Wędrował po świecie walczył z „dżumą”, stając zawsze po stronie ofiar. Wybór Tarroue pociągnął za sobą zerwanie kontaktów z rodziną i dotychczasowym życiem, ale on tego nie żałował, był szczęśliwy czyniąc dobro. Postawa Jeana jest godna podziwu i naśladowania, mimo tego, że jest przybyszem, nie ma rodziny w Oranie, mieszka w hotelu, to solidaryzuje się z dotkniętymi przez los ludĄmi. Reasumując, wszystkie przedstawione przeze mnie postawy bohaterów, mogą mieć odzwierciedlanie w dzisiejszych czasach. Zależy to wyłącznie od nas samych. Wśród nas są różni ludzie, niektórzy mogą postąpić jak np. Jean Tarrou a ani nie. Ale niestety większość ludzi nie postąpiłaby tak, gdyż w czasach nowości i zmian człowiek myśli tylko o sobie.