Na pierwsze miejsce wysuwa się problematyka moralna i etyczna. Żona czeka na męża powracającego wraz z dwoma braćmi z długiej wyprawy wojennej. Mąż, chcąc szybciej spotkać się z żoną, wyprzedza braci i pierwszy przybywa w pobliże swego domostwa. Jednak pani obawia się kary za wiarołomstwo - w czasie nieobecności męża nie była mu wierna i zdradziła go. Ze strachu przed karą za niewierność popełnia kolejny występek - zabija pana ("Zbrodnia to niesłychana, pani zabija pana"). Grzebie go i sadzi na jego mogile lilie, zaś przed przybyłymi niedługo później braćmi udaje, że cały czas czeka na powrót męża. Zaraz po popełnieniu zbrodni biegnie do starego, świątobliwego pustelnika i opowiada mu o zbrodni, prosząc jednocześnie o naznaczenie pokuty, która uwolniłaby ją od kary wiecznej, na którą zasłużyła swoim czynem. Starzec boleje nad zatwardziałością jej serca i odsyła ją do domu stwierdzając, że zbrodnię "mąż tylko wydać może; a mąż (...) stracił życie".
Bracia szybko przestają poszukiwać zaginionego i uznają go za zabitego. Po roku sami zaczynają ubiegać się o rękę owdowiałej bratowej. Ta - postawiona w trudnej sytuacji, nie wiedząc którego z braci wybrać - biegnie do pustelnika po radę. Mędrzec oświadcza, że jest w stanie wskrzesić zmarłego, co wybawi ją z kłopotów, jednak niewiasta ogarnięta wyrzutami sumienia odmawia, twierdząc, że jest na to za późno. Starzec zasmucony odsyła ją i doradza, aby kandydaci do jej ręki przynieśli w dzień ślubu wianki plecione z różnych kwiatów i zawiesili je na ołtarzu. Ona, wybierając jeden z nich, wybierze swego przyszłego męża. Bracia zrywają lilie z grobu zabitego, bezczeszcząc tym samym, choć nieświadomie, jego pamięć. W cerkwi wybucha między nimi kłótnia, każdy z nich uważa, że to jego wianek został wybrany. Wówczas pojawia się widmo pana i dokonuje sprawiedliwego ukarania zbrodniarzy. Cała kaplica, wraz z wiarołomną morderczynią i zdrajcami-braćmi, zapada się pod ziemię. Nikomu nie udaje się uniknąć kary za grzechy, odpowiedzialność za zbrodnię ponoszą wszyscy winni.
Warto pamiętać, że akcja utworu rozgrywa się po zakończeniu wyprawy Bolesława Śmiałego na Kijów, kiedy to król wyznaczył kary niewiastom, które zdradziły swych mężów w czasie ich nieobecności.
W balladzie tej natura odgrywa rolę szczególną. Zabójczyni zasadzi na grobie zamordowanego lilie, które będą miały pełnić funkcje magiczne, maskujące dokonane morderstwo. Gdy po dokonaniu zbrodni Pani biegnie przez las, towarzyszą jej złowrogie odgłosy przyrody ("wrona gdzieniegdzie kracze i puchają puchacze"), wieje wicher i zapada złowróżbny mrok.
Mickiewicz rozwija pieśń ludową o zabiciu męża przez niewierną żonę. Nawiązuje przy tym do jasnych zasad i norm obyczajowo-moralnych, jakie uznawał wiejski lud. Nikt nie może bezkarnie cudzołożyć, nikt, kto zabije drugiego człowieka, nie uniknie surowej kary za zbrodnię. W Balladach i romansach A. Mickiewicz nawiązuje do podań ludowych, a więc wyraźnie określa zakres tematów i problemów, jakie będzie poruszał. Wyznacza jednocześnie drogę, jaką kroczyć będą przez następne dziesięciolecia twórcy polskiego romantyzmu.