A PHP Error was encountered

Severity: Notice

Message: Undefined offset: 1

Filename: libraries/Infralib.php

Line Number: 120

A PHP Error was encountered

Severity: Notice

Message: Undefined offset: 1

Filename: libraries/Infralib.php

Line Number: 124

A PHP Error was encountered

Severity: Notice

Message: Undefined offset: 2

Filename: libraries/Infralib.php

Line Number: 125

A PHP Error was encountered

Severity: Notice

Message: Undefined offset: 1

Filename: libraries/Infralib.php

Line Number: 127

A PHP Error was encountered

Severity: Notice

Message: Undefined offset: 2

Filename: libraries/Infralib.php

Line Number: 128

A PHP Error was encountered

Severity: Notice

Message: Uninitialized string offset: 0

Filename: libraries/Infralib.php

Line Number: 140

A PHP Error was encountered

Severity: Notice

Message: Uninitialized string offset: 1

Filename: libraries/Infralib.php

Line Number: 141

A PHP Error was encountered

Severity: Notice

Message: Uninitialized string offset: 2

Filename: libraries/Infralib.php

Line Number: 142

A PHP Error was encountered

Severity: Notice

Message: Uninitialized string offset: 0

Filename: libraries/Infralib.php

Line Number: 143

A PHP Error was encountered

Severity: Notice

Message: Uninitialized string offset: 1

Filename: libraries/Infralib.php

Line Number: 144

A PHP Error was encountered

Severity: Notice

Message: Uninitialized string offset: 2

Filename: libraries/Infralib.php

Line Number: 145

Na tle znajomości literatury staropolskiej rozwiń myśl Marka Aureliusza (...) - Uczniak.COM - ściągi i wypracowania
Język polski

Na tle znajomości literatury staropolskiej rozwiń myśl Marka Aureliusza - "co nie jest pożyteczne dla roju i dla pszczoły nie jest pożyteczne"



Na tle znajomości literatury staropolskiej rozwiń myśl Marka Aureliusza - "co nie jest pożyteczne dla roju i dla pszczoły nie jest pożyteczne" Z historii znamy różne modelowe ujęcia społeczeństwa. Marek Aureliusz porównywał społeczność ludzi do roju pszczół. Wiele w tym racji, wszak pszczoły to stworzenia o wysokim stopniu organizacji społecznej. Lecz dalej, niż Aureliusz, szli w swych porównaniach filozofowie doby renesansu. Z lubością porównywali oni państwo do ludzkiego organizmu, w którym funkcje poszczególnych organów pełniły odpowiednie stany z królem, jako głową państwowego organizmu na czele. Jak nie spojrzeć na wizję społeczeństwa, jedno jest pewne: interes jednostek zależy od pomyślności ogółu. Jeśli społeczność cierpi krzywdy, to prędzej lub później te szkody przekładają się na cierpienia jednostek. Słusznie zauważa więc Aureliusz, że co nie jest pożyteczne dla roju jako całości, nie jest także pożyteczne dla poszczególnych pszczół z tego roju. Do stwierdzenia tego faktu nie trzeba wielkiego polotu. Mimo iż prawda wypowiedziana przez Aureliusza wydaje się tak oczywista, ludzie w swym życiu często zachowują się tak, jak by o niej nie pamiętali. Wynika to chyba z naturalnego ludzkiego egoizmu, który każe przedkładać interes indywidualny nad interesem zbiorowości oraz z powszechnej nieumiejętności ogarnięcia pewnych mechanizmów, którymi rządzi się społeczność, w jakiej żyjemy. Posłużę się z życia wziętym przykładem. Dla oszczędności kierowca nie płaci podatku drogowego, bo policja zazwyczaj nie kontroluje opłacenia stawki. Z jego punktu widzenia oszczędza on od kilkudziesięciu do kilkuset złotych rocznie. Wydaje mu się, że jest bardzo sprytny. Ale pieniądze, których nie zapłacił, nie zostaną użyte na utrzymanie w należytym stanie dróg. Na wertepach i wybojach jego samochód ulegnie zapewne takiemu zużyciu, które znacznie przewyższy "zaoszczędzoną" kwotę podatku. Cóż ponoć umiejętność przewidywania jest pochodną inteligencji... Staropolscy pisarze rozumieli jednak bardzo dobrze sens słów Marka Aurelego i podobnych im stwierdzeń. Widzieli też, jak powszechna była ignorancja tych oczywistych prawd przez ich krótkowzrocznych rodaków. Toteż kiedy tylko mogli, bili na alarm ku przestrodze dla tych, co nie zauważali, że to, co nie jest dobre dla Rzeczypospolitej, nie jest dobre także i dla nich. Jan Kochanowski w "Pieśni o spustoszeniu Podola" ukazuje fatalne skutki tatarskiego najazdu na Podole. Poeta próbuje wpłynąć za pośrednictwem tej pieśni na Polaków, aby porzucili gnuśne i pełne zbytków życie i podjęli pewne kroki zaradcze, aby podobne wydarzenia nie miały miejsca w przyszłości. Kochanowski argumentuje, że spustoszenie ziemi podolskiej kładzie się cieniem na całej Rzeczypospolitej, a zarazem na wszystkich jej obywatelach. Stoi więc na stanowisku zgodnym z poglądem Aureliusza. Poeta ubolewa, że tak dziki i niecywilizowany naród, jakim byli wówczas Tatarzy, jest w stanie czynić w granicach Rzeczypospolitej, co mu się żywnie podoba. Jakie światło rzuca to na niezłomną i potężną dotąd Polskę? Czy wzbudzi to szacunek u sąsiadów czy też zachęci to ich do mieszania się w wewnętrzne sprawy słabnącego królestwa? Kochanowski przestrzega, że choć napad dotyczył tylko kresowego Podola, to jeśli szlachta nadal uprawiać będzie politykę niczym nie skrępowanej prywaty i samowoli, wkrótce nieprzyjaciel może się zjawić pod Warszawą. Nie może więc spać spokojnie Mazowszanin, kiedy wojenna pożoga ogarnia pograniczne rubieże. Przecież to, co nie służy rojowi, nie może być pożyteczne dla pojedynczych pszczół. Jeszcze wyraźniej ukazuje nasz wielki renesansowy poeta gorzką prawdę słów Marka Aureliusza w swym dramacie pod tytułem "Odprawa posłów greckich". Działania ludzi odpowiedzialnych za losy starożytnej Troi nie były pożyteczne dla miasta. Kierowanie się prywatnym interesem przez Parysa i Priama, musiało doprowadzić miasto do zguby. Brak politycznej rozwagi i nieuznawanie słusznych racji Greków wróżyły źle rządzonej Troi los jak najgorszy. Kochanowski, ograniczony w tragedii klasyczną jednością czasu, miejsca i akcji, nie może bezpośrednio pokazać dramatycznych skutków lekkomyślnego i sprzecznego ze zbiorowym interesem podejmowania decyzji. Ratunkiem i rozwiązaniem, jakiego użył, jest pokazanie przyszłych losów nieszczęsnego miasta w złowróżbnej wizji Kasandry. To, co nie było pomyślne dla miasta, czyli odprawienie greckich posłów z przysłowiowym kwitkiem, fatalnie odbiło się na zwykłych mieszkańcach Troi. Miasto zostało przez szukających sprawiedliwości Greków zburzone i złupione, a jego obywatele albo polegli w walce, albo musieli udać się w smutną tułaczkę celem poszukiwania nowej ojczyzny. Widać wyraźnie na tym przykładzie, iż to, co jest niepomyślne dla zbiorowości, nieuchronnie prowadzi do wyrządzenia szkód poszczególnym jednostkom tejże społeczności. Los i pomyślność jednostek są bowiem nierozerwalnie związane z losem i szczęściem społeczeństwa. Jeśli zburzone zostaje całe miasto, muszą ucierpieć jego mieszkańcy. Przypadek Troi jest ewidentnym przykładem słuszności słów Aurelego. Tak oczywista krzywda, jak zniszczenie miasta, musi być także krzywdą pojedynczych mieszkańców. Mniej wyraźnie widać szkody u poszczególnych osób, gdy nie dochodzi do tak zdecydowanych tragedii. Dzieje się tak w przypadku stopniowego pogarszania się biegu interesów publicznych. Rzadko kto w ogóle zauważa zmiany na gorsze, a nikt już prawie nie dostrzega przełożenia tych zmian na straty u poszczególnych jednostek. Jednakże zawsze w społeczeństwie znajdzie się ktoś na tyle przenikliwy, że dostrzeże te procesy i poda je do publicznej wiadomości. Szkoda, że tak rzadko w psującym się społeczeństwie, prócz krytyka, znajduje się dość ludzi dobrej woli, którzy byliby w stanie proces upadku powstrzymać. Takim krytykiem piętnującym występki naszego narodu był w szesnastym wieku jeden z najznakomitszych kaznodziejów w historii Polski - Piotr Skarga. Wyraźnie dostrzegał on starożytną prawdę, że to, co nie służy całości narodu, nie może także służyć jego obywatelom. Pisał bowiem: "Onę (ojczyznę) miłując, sami siebie miłujecie, a nie utracicie; onej nie życząc i wiary nie dochowując, sami siebie zdradzacie." Skarga wprost wskazuje, że to, co nie jest pożyteczne dla ogółu, nie przynosi pożytku i jednostkom. Przepowiadał także, iż utrzymywanie przez dłuższy czas stanu dobrowolnego osłabiania państwa przez szlachtę, może mieć zgubne skutki. Skarga pewnie bardziej straszył niż wieszczył, ale jego czarne wizje okazały się nader trafne. Zapomniana przez swoje dzieci ojczyzna nasza staczała się powoli na dno upadku, aż wreszcie, dwa wieki po przestrogach danych przez Piotra Skargę popadła w jarzmo obcej niewoli. Zabory nie przyniosły Polakom pożytku. Toteż przykład Polski dobitnie wskazuje na to, że co nie jest pożyteczne dla roju, nie jest także pożyteczne dla pszczoły. Gdyby jeszcze pszczoły były na tyle mądre, żeby zdawać sobie sprawę z tej prawdy... Ale czego wymagać od pszczół, jeśli istota o wiele od nich doskonalsza - człowiek - zachowuje się czasem równie beztrosko jak bezrozumny owad? Niekiedy nawet gorzej niż owad, bo ten ostatni ma jeszcze instynkt samozachowawczy, który człowiek czasem zdaje się zatracać.