Antyk

Znany od dawna instrument muzyczny - DUDY



Dudy - instrument znany w starożytnych kulturach Grecji i Rzymu, a także w Azji - różniły się w szczegółach swej budowy. Ten stroikowy instrument, najogólniej mówiąc, zbudowany jest ze skórzanego worka, piszczałki melodycznej i piszczałki burdonowej. Obecnie dudy są szczególnie popularne w Szkocji (najczęściej obok piszczałek melodycznych mają trzy piszczałki burdonowe) i Irlandii. Pierwsze wzmianki o dudach pojawiły się w I wieku naszej ery. Pewien Grek pisał o Neronie, który grał ustami na piszczałce z worem, wepchniętym pod pachę. W średniowiecznej Europie natomiast święty Hieronim pisze w liście: „Chorus jest to zwykła skóra z dwiema mosiężnymi piszczałkami, jedna wciąga powietrze, a druga wydaje dźwięk”. Metoda grania polega na tym, że dudziarz dmucha w rurkę lub naciska miech, w ten sposób napełniając worek powietrzem, które przepływa do stroików. Ta technika umożliwia muzykowi oddychanie podczas grania, bez przerywania linii melodycznej. Polskie dudy zrobione są ze skórzanego wora i z jednej piszczałki melodycznej (lub ich większej liczby) oraz z piszczałki burdonowej. Zawsze dłuższa piszczałka jest piszczałką burdonową (bąk), a krótsza melodyczną (przebierka). Do XIV wieku dudy nie miały oddzielnej piszczałki burdonowej - obie piszczałki były połączone równolegle. Takich piszczałek używa się wciąż na Bałkanach. Polskie dudy były bardzo popularnym instrumentem, a dudziarze należeli do elity wśród muzyków ludowych. Dochodziło nawet do tego - o czym wiadomo z przekazów historycznych - że właściciele wsi, w których było wielu uznanych wówczas dudziarzy, osiągali z ich zajęcia duże dochody, w związku z czym musieli od liczby dudziarzy płacić wysokie podatki. Wiadomo też, że w Grodnie w XVI wieku kapela królewska zwana litewską składała się z dudziarzy i koźlarzy. Dudy, sposoby gry na tym instrumencie, tajniki jego budowy i dekoracji najbardziej rozpowszechniły się w Wielkopolsce, gdzie istniało aż pięć odmian tego instrumentu. W całej Polsce było osiem odmian (łącznie z odmianami wielkopolskimi). Wszystkie te odmiany łączyła wspólna cech: piszczałki melodyczna i burdonowa miały pojedyncze stroiki, wszystkie też - z wyjątkiem sierszeniek i dud podhalańskich - miały jedną piszczałkę melodyczną i jedną burdonową. Do wielkopolskich odmian dud należały: sierszeńki, bukowsko-kościańskie, gostyńsko-rawickie, kozioł biały i kozioł doślubny. Natomiast w Polsce południowej znane są dudy: żywieckie, podhalańskie i gajdy śląskie (istebniańskie). Wiadomo ze źródeł, że w pierwszej połowie XIX wieku instrument ten był bardzo popularny u górali i mieszkańców Wielkopolski. Grano tam na dudach przeważnie ze skrzypcami. W pochodzących z tego okresu „Starych gawędach i obrazach” Wójcickiego zawarta jest ważna informacja, że w Wielkopolsce na każdej ludowej zabawie muszą obowiązkowo być dudy. Jednakże muzykolodzy i badacze folkloru mieli trudności z nazewnictwem tego instrumentu. Dudy najczęściej (także i dzisiaj w mowie potocznej) nazywane są kobzą, choć kobza zalicza się zupełnie innej grupy instrumentów (strunowych). Jeden z badaczy wyjaśnił, skąd może brać się ta pomyłka: dudy nazywano także kozą, a instrument strunowy kobzą. Prawdopodobnie ktoś w przekazach się pomylił i błąd zaczęto powielać. Są też i inne teorie na temat nazwy tego instrumentu. Jedna z nich mówi, że „dudy” lub „dudki” to staropolska nazwa wnętrzności. Oskar Kolberg także wiele pisze o dudach. Wspomina o nich m.in. w pracy „Nieco o tańcach i instrumentach ludu naszego”, pisząc, że dudy zwane kobzą nie są już tak popularne w naszym kraju i można je jedynie usłyszeć w niektórych okolicach Wielkopolski oraz w Tatrach. Na dudach grano przede wszystkim na weselach, dożynkach oraz w święto Sobótki. Oskar Kolberg opisuje także swoją rozmowę z Karolem Kurpińskim na temat tego instrumentu. W 1934 roku Jadwiga Sobieska (z domu Pietruszyńska) - muzykolog, w szczególny sposób interesująca się dudami, napisała pracę magisterską o dudach wielkopolskich. W trakcie zbierania materiałów odnalazła na tamtejszych terenach 215 grających dudziarzy i 200 koźlarzy. Pierwszych nagrań tego instrumentu dokonano w lutym 1928 roku, natomiast nagrań kozła w 1931 roku. Każda rodzina dudziarska chroniła tajemnice budowy instrumentu oraz indywidualną technikę gry, przekazując ją z pokolenia na pokolenie. Podobnie każdy budowniczy starał się wprowadzić jakieś innowacje techniczne, znane tylko jemu. Dotyczyło to również technik wykonawczych, które tkwiąc w tradycji, jednocześnie wprowadzały drobne innowacje. Jadwiga Sobieska pisze o Kasprze Niemycie, którego instrumenty były delikatnie ornamentowane i miały drobiazgowe wykończenia. Wspomina także o Walentym Kubali z Wołkowa, którego dudy miały świetnie zrobione przebierki i najlepsze stroiki. Sobieska zwróciła też uwagę na starego Kaczyńskiego z Brzozy, którego przebierki wykonywane były z hebanu, a burdony z dzikiego bzu. Jako budowniczowie dud wyróżniali się również w Wielkopolsce: Jan Blumka z Buku, mistrz Frąckowiak ze Śmigla, mistrz Antoni Maleszka z Domachowa i Stefan Lis z Jarocina. Części drewniane dud były najczęściej wykonywane ze śliwy, gruszy, jabłoni, czarnego bzu, akacji, hebanu, sosny, olchy, buka, a stroiki z trzciny rzecznej lub trzmieliny. Drewno do wyrobu dud należało suszyć od trzech miesięcy do dwóch lat. Instrument ozdabiano mosiądzem, miedzią, suknem czerwonym lub zielonym i cekinami. Mówiąc o stroju dud, ma się na myśli wysokość dźwięku wydobywanego przez piszczałkę burdonową. W Wielkopolsce każdy region miał swój własny strój. Jadwiga Sobieska po przebadaniu 50 egzemplarzy dud z wszystkich regionów Wielkopolski stwierdziła, że strój waha się od Fis do d. Wpływ stroju widać już w budowie, zależy on bowiem od długości piszczałek. Dudziarze rozróżniają trzy zasadnicze stroje: wysoki - gostyńsko-rawicki, średni - bukowsko-kościański, oraz niski - wolsztyńsko-szamotulski. Strój średni dudziarze uważali (i uważają) za najlepszy, dlatego też każdy region twierdzi, że gra strojem średnim. Dudy - instrument znany w starożytnych kulturach Grecji i Rzymu, a także w Azji - różniły się w szczegółach swej budowy. Ten stroikowy instrument, najogólniej mówiąc, zbudowany jest ze skórzanego worka, piszczałki melodycznej i piszczałki burdonowej. Obecnie dudy są szczególnie popularne w Szkocji (najczęściej obok piszczałek melodycznych mają trzy piszczałki burdonowe) i Irlandii. Pierwsze wzmianki o dudach pojawiły się w I wieku naszej ery. Pewien Grek pisał o Neronie, który grał ustami na piszczałce z worem, wepchniętym pod pachę. W średniowiecznej Europie natomiast święty Hieronim pisze w liście: „Chorus jest to zwykła skóra z dwiema mosiężnymi piszczałkami, jedna wciąga powietrze, a druga wydaje dźwięk”. Metoda grania polega na tym, że dudziarz dmucha w rurkę lub naciska miech, w ten sposób napełniając worek powietrzem, które przepływa do stroików. Ta technika umożliwia muzykowi oddychanie podczas grania, bez przerywania linii melodycznej. Polskie dudy zrobione są ze skórzanego wora i z jednej piszczałki melodycznej (lub ich większej liczby) oraz z piszczałki burdonowej. Zawsze dłuższa piszczałka jest piszczałką burdonową (bąk), a krótsza melodyczną (przebierka). Do XIV wieku dudy nie miały oddzielnej piszczałki burdonowej - obie piszczałki były połączone równolegle. Takich piszczałek używa się wciąż na Bałkanach. Polskie dudy były bardzo popularnym instrumentem, a dudziarze należeli do elity wśród muzyków ludowych. Dochodziło nawet do tego - o czym wiadomo z przekazów historycznych - że właściciele wsi, w których było wielu uznanych wówczas dudziarzy, osiągali z ich zajęcia duże dochody, w związku z czym musieli od liczby dudziarzy płacić wysokie podatki. Wiadomo też, że w Grodnie w XVI wieku kapela królewska zwana litewską składała się z dudziarzy i koźlarzy. Dudy, sposoby gry na tym instrumencie, tajniki jego budowy i dekoracji najbardziej rozpowszechniły się w Wielkopolsce, gdzie istniało aż pięć odmian tego instrumentu. W całej Polsce było osiem odmian (łącznie z odmianami wielkopolskimi). Wszystkie te odmiany łączyła wspólna cech: piszczałki melodyczna i burdonowa miały pojedyncze stroiki, wszystkie też - z wyjątkiem sierszeniek i dud podhalańskich - miały jedną piszczałkę melodyczną i jedną burdonową. Do wielkopolskich odmian dud należały: sierszeńki, bukowsko-kościańskie, gostyńsko-rawickie, kozioł biały i kozioł doślubny. Natomiast w Polsce południowej znane są dudy: żywieckie, podhalańskie i gajdy śląskie (istebniańskie). Wiadomo ze źródeł, że w pierwszej połowie XIX wieku instrument ten był bardzo popularny u górali i mieszkańców Wielkopolski. Grano tam na dudach przeważnie ze skrzypcami. W pochodzących z tego okresu „Starych gawędach i obrazach” Wójcickiego zawarta jest ważna informacja, że w Wielkopolsce na każdej ludowej zabawie muszą obowiązkowo być dudy. Jednakże muzykolodzy i badacze folkloru mieli trudności z nazewnictwem tego instrumentu. Dudy najczęściej (także i dzisiaj w mowie potocznej) nazywane są kobzą, choć kobza zalicza się zupełnie innej grupy instrumentów (strunowych). Jeden z badaczy wyjaśnił, skąd może brać się ta pomyłka: dudy nazywano także kozą, a instrument strunowy kobzą. Prawdopodobnie ktoś w przekazach się pomylił i błąd zaczęto powielać. Są też i inne teorie na temat nazwy tego instrumentu. Jedna z nich mówi, że „dudy” lub „dudki” to staropolska nazwa wnętrzności. Oskar Kolberg także wiele pisze o dudach. Wspomina o nich m.in. w pracy „Nieco o tańcach i instrumentach ludu naszego”, pisząc, że dudy zwane kobzą nie są już tak popularne w naszym kraju i można je jedynie usłyszeć w niektórych okolicach Wielkopolski oraz w Tatrach. Na dudach grano przede wszystkim na weselach, dożynkach oraz w święto Sobótki. Oskar Kolberg opisuje także swoją rozmowę z Karolem Kurpińskim na temat tego instrumentu. W 1934 roku Jadwiga Sobieska (z domu Pietruszyńska) - muzykolog, w szczególny sposób interesująca się dudami, napisała pracę magisterską o dudach wielkopolskich. W trakcie zbierania materiałów odnalazła na tamtejszych terenach 215 grających dudziarzy i 200 koźlarzy. Pierwszych nagrań tego instrumentu dokonano w lutym 1928 roku, natomiast nagrań kozła w 1931 roku. Każda rodzina dudziarska chroniła tajemnice budowy instrumentu oraz indywidualną technikę gry, przekazując ją z pokolenia na pokolenie. Podobnie każdy budowniczy starał się wprowadzić jakieś innowacje techniczne, znane tylko jemu. Dotyczyło to również technik wykonawczych, które tkwiąc w tradycji, jednocześnie wprowadzały drobne innowacje. Jadwiga Sobieska pisze o Kasprze Niemycie, którego instrumenty były delikatnie ornamentowane i miały drobiazgowe wykończenia. Wspomina także o Walentym Kubali z Wołkowa, którego dudy miały świetnie zrobione przebierki i najlepsze stroiki. Sobieska zwróciła też uwagę na starego Kaczyńskiego z Brzozy, którego przebierki wykonywane były z hebanu, a burdony z dzikiego bzu. Jako budowniczowie dud wyróżniali się również w Wielkopolsce: Jan Blumka z Buku, mistrz Frąckowiak ze Śmigla, mistrz Antoni Maleszka z Domachowa i Stefan Lis z Jarocina. Części drewniane dud były najczęściej wykonywane ze śliwy, gruszy, jabłoni, czarnego bzu, akacji, hebanu, sosny, olchy, buka, a stroiki z trzciny rzecznej lub trzmieliny. Drewno do wyrobu dud należało suszyć od trzech miesięcy do dwóch lat. Instrument ozdabiano mosiądzem, miedzią, suknem czerwonym lub zielonym i cekinami. Mówiąc o stroju dud, ma się na myśli wysokość dźwięku wydobywanego przez piszczałkę burdonową. W Wielkopolsce każdy region miał swój własny strój. Jadwiga Sobieska po przebadaniu 50 egzemplarzy dud z wszystkich regionów Wielkopolski stwierdziła, że strój waha się od Fis do d. Wpływ stroju widać już w budowie, zależy on bowiem od długości piszczałek. Dudziarze rozróżniają trzy zasadnicze stroje: wysoki - gostyńsko-rawicki, średni - bukowsko-kościański, oraz niski - wolsztyńsko-szamotulski. Strój średni dudziarze uważali (i uważają) za najlepszy, dlatego też każdy region twierdzi, że gra strojem średnim.

prace autoryzowano lub edytowano: 24.08.2003 o: 12:51:34