Język polski

Stary człowiek i morze - Ernest Hemingway (źródło Gazeta.Pl)



Ernest Hemingway miał 52 lata, kiedy pisał w 1952 roku "Starego człowieka i morze". Jest w tym opowiadaniu o samotnej walce rybaka z ogromnym marlinem parabola zmagań człowieka z życiem, zmagań samotnych i zakończonych połowicznym sukcesem. Jest też sam Hemingway - niespokojny duch, podróżnik i łowca przygód, który nie potrafił zaakceptować nieuchronności starzenia się, toteż rzucał losowi kolejne wyzwania. Kiedy w 1954 roku Hemingway dostał Nagrodę Nobla, uważano, że "Stary człowiek i morze" zaważył na decyzji szacownego gremium, które jednak nie odważyło się wyróżnić utworu tak skromnego rozmiarami i tak niedawno wydanego... Ekranizacja "Starego człowieka..." była przedsięwzięciem niezwykle ambitnym. Scenariusz napisał Peter Viertel, autor "Afrykańskiej królowej", rolę tytułową przyjął Spencer Tracy, a zdjęcia robił znany hollywoodzki operator James Wong Howe. Całością kierował reżyser John Sturges (zmarły w 1992 roku), który przyjął dość niezwykłą koncepcję. W filmie główną rolę odgrywa słowo - wszystkowiedzący narrator mówi zza kadru tekstem Hemingwaya. Wprawdzie rezultat był - zdaniem niektórych - wręcz antyhemingwayowski, ale pomysł uhonorowano niezwykle wysoko. Tracy otrzymał swoją szóstą nominację do Oscara, zdjęcia Howe'a wyróżniono nominacją siódmą, zaś statuetka powędrowała do kompozytora Dimitri Tiomkina. Był to czwarty Oscar w karierze kompozytora.