Język polski

Dziennik ucznia Klerykowskiego Gimnzajum na podstawie Syzyfowych Prac



Za oknem nadal śnieg, straszna zawierucha. Dzisiaj było tak zimno, że aż kości przeszywało do bólu. Po prostu strasznie! Nic się nie chce w taka pogodę. Gdyby było cieplej to i chętniej by się książki czytało i chętniej by się do szkoły poszło. Chociaż promyk słońca rozświetliłby te strasznie stare mury i naszych zdziwaczałych, ponurych nauczycieli. Może tej ogromnej gwieździe udałoby się zmienić tą całą przygnębiającą sytuację. Obecnie wszystko jest przeciwko nam, młodym uczniom i Polakom! Przeraża mnie to, co będzie ,to, co się z nami stanie. Myślę, że powinniśmy coś z tym zrobić, ale jak? Kto z nas ma na tyle odwagi, aby przeciwstawić się, któremuś z nauczycieli? Swoją drogą, co my możemy zdziałać, skoro nawet polscy nauczyciele są przeciwko nam? Pan Sztetter, Boże, jak ja mu się dziwię, jak on tak może? Wiem, że kocha swoją rodzinę i troszczy się o nią, ale jak tak można swój kraj, swój naród…. Nie, to mnie przerasta! Dzisiaj w szkole na historii, jak zwykle profesor Kostriulew wciskał nam jakieś bzdury o przeszłości Polski, kompletne brednie. Teraz, po ostatnim wystąpieniu Figi, to już na pewno nikt mu się nie sprzeciwi. Wszyscy udają, że wszystko jest w porządku, a tak naprawdę nikt z nas nie może wytrzymać, po prostu tchórzymy! Z języka polskiego zwiało dzisiaj pięciu chłopaków, powiedzieli, że to nie ma sensu, po co siedzieć na tej lekcji, przecież więcej dowiedzą się, czytając potajemnie polskie książki. Ja zostałem! Pan Sztetter jak zwykle – rozbiory zdań po rosyjsku i jakieś strasznie nudne tłumaczenia tekstów. Nie dość, że takie nudy, to jeszcze zostałem wywołany do odpowiedzi. Męczyłem się z tymi zdaniami i tekstem, ale jakoś nie mogłem się w ogóle skupić. Dostałem trójkę! Może chłopcy mieli rację, może lepiej po prostu dać sobie spokój z tym „polakiem”.

prace autoryzowano lub edytowano: 04.10.2003 o: 01:38:40