Język polski

Kim jest poeta? Rozważ problem na podstawie wybranych lektur.



Poezja spełnia różnorakie role. Trzy wymienione z nich w tytule to zaledwie początek listy możliwych zastosowań poezji i ról poetów. Niemniej, owe tytułowe rozumienia poezji dość przekrojowo oddają cały ich możliwy zasób. Poeta - nauczyciel ma za zadanie wpływać na czytelnika i korygować jego osobowość. Uczyć może on wszystkiego. Cnoty, miłości do ojczyzny, grzeczności, unikania przyziemnych pokus, słowem, uczy poeta wszystkiego, co uzna on za warte opanowania. Poeta uczy na rozmaite sposoby. Albo zachęca do takiego a nie innego postępowania przez pokazywanie zysków, jakie można osiągnąć, stosując się do jego zaleceń. Albo wyśmiewa brzydkie ludzkie przywary, chcąc zobrzydzić je czytelnikowi. Wreszcie może nakazywać z moralizatorskiej pozycji przestrzegania określonych zasad i wyznawania pewnego światopoglądu. Osobiście uważam, iż najlepiej wywiązuje się ze swej nauczycielskiej funkcji poeta- prześmiewca. Nie trafiają jakoś do mnie argumenty poety wygłaszane z wyżyn niedostępnej dla zwykłego śmiertelnika katedry wiedzy. Nie przekonują też mnie dobre, przyjacielskie rady, jakich czasem udzielają poeci. Najcelniej trafia do mej świadomości celna i dobra satyra. W moim przekonaniu, niedoścignionym mistrzem satyry był i nadal nim pozostaje Ignacy Krasicki. Uprawiał on klasyczną odmianę satyry i wiernie trzymał się jej prawideł. Wyśmiewał ludzkie wady, oszczędzał osoby. Dzisiaj wielu satyrykom przydałoby się przypomnieć tę zasadę, leżącą u podstaw ich twórczej działalności, może obeszłoby się bez paru procesów o zniesławienie. Krasicki nigdy nie przekroczył w swej satyrycznej działalności granicy, za którą satyra staje się napaścią na konkretne osoby. Wielki poeta zazwyczaj daleki był od tejże gorącej linii. Wystarczy przypomnieć satyrę "Pijaństwo". Ostro skrytykowany jest tu nałóg alkoholizmu, lecz darmo próbowałbyś rozpoznać występujące w utworze osoby. Pokazany jest pan X i pan Y oraz niebagatelny społeczny problem - nieodparty pociąg do kieliszka, który właściwie w świadomości pijaka nie istnieje. Zdaje on sobie sprawę ze zgubnego wpływu alkoholu na jego zdrowie i samopoczucie, doskonale wie, czemu zawdzięcza strasznego kaca, jaki go trapi. Jednak po umoralniającej i samokrytycznej rozmowie ze znajomym, stwierdza krótko: "Idę napić się wódki". Widać tu wyraźnie słabość osoby uzależnionej, która nie może już kierować samodzielnie swoim postępowaniem. Poeta - artysta oddawał się w zupełności sztuce. W skrajnych przypadkach nie obchodziło go nawet, jak publiczność odbierała jego sztukę. Artysta w zasadzie nie tworzy dla publiczności. Artysta tworzy dla siebie i dla sztuki. Dobrym przykładem odmalowującym sylwetkę poety - artysty jest wiersz Kazimierza Przerwy-Tetmajera "Eviva l'arte!". Podmiot liryczny jest ubogim poetą, który czasami wręcz przymiera głodem. Jednak ów poeta gardzi zwykłymi zjadaczami chleba. Ma za nic tych, których życie sprowadza się do wypełniania żołądka i za nic ma ich o sobie opinię. Poetę z wiersza Tetmajera otacza blask sławy, jest on posiadaczem królestwa bez ziemi. To mu w zupełności wystarcza. Wcale nie przejmuje go, iż może umrzeć gdzieś z głodu pod płotem. Jego sztuka i sława starcza mu za wszelakie frykasy dla ciała i duszy. Podmiotowi lirycznemu przez myśl nawet nie przechodzi, iż mógłby spróbować zamienić swe dzieła na brzęczący pieniądz. Twórczość jego nie może dostać się w ręce zgrubiałych ignorantów, ponadto jest ona bezcenna, toteż nie ma raczej szans, iżby ujrzała ją szersza widownia, niż tylko sam jej autor i ci, których on do tego zaszczytu dopuści. Tak przedstawia się, w jednej ze swych odmian, koncepcja poety - artysty. Wreszcie zajmę się najbardziej eksploatowaną w toku edukacji koncepcją poety i poezji. Jest to koncepcja poety - wieszcza. Wieszcz, jak to trafnie zauważył Gombrowicz, wieszczył. Oprócz tego wieszcz musiał wielkim poetą być. A dlaczego wielkim poetą był? Bo wieszczył i kiedy czytamy jego poezję to ona nas porywa, zachwyca, unosi i chce nam się pędzić razem z poetą i gnać, włos na wiatr puszczając i zdobywać, i burzyć, i stwarzać... Taka jest najcelniejsza, w moim mniemaniu, definicja wieszcza. Doskonale widać tego typu wieszczenie w mickiewiczowskich "Dziadach", w części trzeciej. Szczególnie zaznacza się ono w widzeniu księdza Piotra. Otóż duchowny, odprawiając całonocne modły za duszę bluźniercy Konrada, dostąpił tego zaszczytu, o który darmo ubiegał się niepokorny buntownik. Księdzu ukazana została przyszłość Polski. W wizji księdza Piotra ojczyzna nasza jawi się jako Chrystus narodów. Męki, spowodowane zaborami, mają odkupić całą Europę, spowitą falą reakcjonizmu, i zbudzić ją do nowego, sprawiedliwego życia, w świecie, w którym nie będzie tyranów. Natomiast w Polsce pojawi się tajemniczy przywódca, którego imię będzie czterdzieści i cztery i który wyrwie nasz kraj z okowów obcej przemocy. Spory o to symboliczne "czterdzieści i cztery" trwają do dziś i nic nie wskazuje na to, że zostaną wkrótce jednoznacznie rozstrzygnięte. Podejście Mickiewicza do losów Polski zyskało miano mesjanizmu. Niezależnie jednak od swej treści twórczość wieszcza musi być natchniona, górna i chmurna. Zazwyczaj wieszcz, gdy mówi o przyszłości, wyraża się mglisto i niejasno. W ten sposób jego przewidywania właściwie można podciągnąć pod każde przyszłe wydarzenie. Wieszczowie okazywali się przydatni w trudnych czasach, gdy naród potrzebował duchowego przywództwa. Sprawdzali się wtedy znakomicie. Dziś blask ich natchnionego śpiewu nieco przygasł i należy ostrożnie podawać ich twórczość współczesnym pokoleniom, aby nie doprowadzić do opisanego przez Gombrowicza przypadku, w którym Pylaszczkiewicza żadną miarą Słowacki nie zachwyca.

prace autoryzowano lub edytowano: 16.02.2004 o: 21:36:55